Z Siechnicy jednak bez punktów

Z Siechnicy jednak bez punktów

Mimo dobrego meczu i sporego zaangażowania nie udało się przywieźć z ciężkiego terenu choćby punktu. Jednak za występ należą się ciepłe słowa - zarówno dla naszej ekipy, jak i drużyny gospodarzy. Mecz stał na wysokim poziomie i szczególnie w drugiej połowie mógł zadowolić jakością gry najbardziej wymagających fanów futbolu.

Mecz rozpoczęliśmy bez kilku ważnych zawodników. Zabrakło Kuby Stachowskiego, Przemka Lacha oraz zawieszonego za czerwoną kartkę Przemka Kiełcza.

Pierwsi groźną akcję wyprowadzili gospodarze, gdy lewą stroną atakował napastnik Energetyka, ale w tej sytuacji piłkę na rzut rożny odbił Cezary. Po tym stałym fragmencie mocne uderzenie głową oddał jeden z zawodników gości, ale piłka przeszła daleko obok bramki. Niecałe 2 minuty później znów w ataku Energetyk - po składnej akcji napastnik gospodarzy znalazł się sam na sam z naszym bramkarzem, ale zabrakło mu odpowiedniego wykończenia. W 20. minucie niespodziewanie stanęliśmy przed ogromną szansą. Po dośrodkowaniu Kamila Kaczmarka piłka trafiła w słupek i leciała wzdłuż linii bramkowej, jednak nie na tyle blisko Mateusza Królika, by ten mógł wykonać skuteczną dobitkę. 2 minuty później ,po nieudanym wyprowadzeniu piłki z naszej połowy i serii nieszczęśliwych zagrań, tracimy bramkę. Kolejna sytuacja sam na sam i tym razem piłka wylądowała już w siatce. Już w następnej akcji mogło być 2:0, ale piłka o centymetry minęła słupek naszej bramki. Następne kilkanaście minut to już nasza lepsza gra, w trakcie której więcej utrzymywaliśmy się przy piłce, jednak nie potrafiliśmy zagrozić bramce gospodarzy. Na 5. minut przed przerwą znów w natarciu Energetyk - najpierw po strzale groźnego w 1. połowie napastnika Siechnic, piłka trafia w słupek, a chwilę później ważną interwencję w polu karnym zalicza Łukasz Lach, wygrywając kluczowy pojedynek główkowy.

Pierwsza połowa zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy poczynali sobie bardzo dobrze zarówno w ataku, jak i w obronie, gdzie umiejętnie ustawiali swoje formacje. My nie graliśmy źle, jednak brakowało spokoju na połowie przeciwnika.

Na drugą połowę wyszliśmy w nieco zmienionym, bardziej ofensywnym ustawieniu i już w 47. minucie mogło to przynieść efekt, gdy po akcji Mateuszów: Królika i Tetłaka, ten drugi zagrywa na 10. metr do Rafała Sikorskiego, ale strzał Sikora jest minimalnie niecelny. Od razu groźnie odpowiadają gospodarze, gdy z prawego skrzydła wpadł w pole karne jeden z zawodników Energetyka, ale potężny strzał powędrował nad poprzeczką. Z minuty na minutę podopieczni trenera Imianowskiego grali coraz pewniej i stopniowo przejmowali inicjatywę w boiskowych poczynaniach. W 55. minucie do prostopadłej piłki wyszedł Królik, ale uderzył nieczysto i w efekcie bez zagrożenia dla bramki gospodarzy. Dalej atakowaliśmy i w 67. minucie zdobywamy gola na 1:1 . "Teti" zagrał na wolne pole do Sikorskiego, a Rafał spokojnie posłał piłkę obok bramkarza i wyrównał stan meczu. Chwilę później po doskonałym dośrodkowaniu Mariusza Sochania, głową uderzał Rysiek Kiełcz, ale na posterunku był goalkeeper Siechnic. Szansę, po złym wyprowadzeniu piłki na naszej połowie, mają Siechniczanie, ale nogami broni Czaro. Gdy zostało 10. minut do końca, mamy kolejną świetną sytuację do zdobycia bramki na 1:2. Po rzucie wolnym z bocznego sektora boiska, głową uderza Bartek Skowroński, piłka przechodzi obok bramkarza, ale z linii wybija ją stoper Siechnic ! Jak wiadomo "niewykorzystane sytuacje się mszczą" i 60 sekund później jest już 2:1 dla gospodarzy, gdy po zespołowej akcji zdobywają bramkę, która dawała im upragnione 3 punkty. Na domiar złego czerwoną kartkę ogląda "Sikor" i gramy w osłabieniu. Ten fakt starają się wykorzystać gospodarze, ale dwukrotnie nie trafiają w stuprocentowych szansach. Gdy już upłynął czas doliczony, mamy jeszcze jeden rzut rożny. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafia kolejno w słupek, obrońcę gospodarzy ustawionego na linii bramkowej, aż wreszcie gdy zmierzała już do siatki, wybija ją kolejny z defensorów Energetyka, po czym pada ostatni gwizdek arbitra !!!

Po meczu z pewnością wszyscy zawodnicy odnosili wrażenie, że punkt był w naszym zasięgu. Bardzo szkoda, że nie udało się wyjechać z Siechnic z jakąkolwiek zdobyczą, jednak trzeba oddać, że nasi gracze zaprezentowali się bardzo udanie na tle wymagającego przeciwnika i pozostawili po sobie dobre wrażenie. Następne spotkanie już w Żórawinie, w sobotę zawita do nas ekipa Widawy Bierutów i będzie to bardzo ważny mecz dla ostatecznego układu tabeli, zwycięstwo pozwoli nam ze spokojem patrzeć na kolejne mecze. Dlatego już teraz serdecznie zapraszamy (20.05 sobota 15:00) na obiekt w Żórawinie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości